Wczasy z R.pl - Nowo powstały obiekt to doskonały wybór na rodzinny wyjazd. Świetna oferta All inclusive oraz program sportowy sprawią, że wyjazd stanie się niezapomniany. Hotel świetnie zlokalizowany przy prywatnej plaży, o gustownych wnętrzach, które z pewnością większości przypadną do gustu. Zdecydowanie możemy polecić każdemu, kto chce spędzić wspaniałe wakacje w
Wyspa Zanzibar jest idealnym miejscem na egzotyczne wakacje all inclusive, gdzie znajdują się przepiękne plaże, turkusowa woda i zielone palmy czyli wszystko to, co kojarzy nam się z rajską wyspą. Zanzibar należy do grupy wysp oddzielonych od Afryki Kanałem Zanzibarskim. Zarówno część kontynentalna jak i wyspy położone na Oceanie Indyjskim należące do Tanzanii są bardzo popularnymi i lubianymi miejscami wypoczynku. Jest wiele powodów, dla których ten archipelag cieszy się ogromnym zainteresowaniem i jest oblegany przez cały rok. Piękne, niepowtarzalne krajobrazy, tropikalny klimat, bryza wiejąca od morza, różnorodne - często niedostępne w Polsce – owoce oraz owoce morza jak też wiele innych egzotycznych potraw. Ze względu na położenie geograficzne, czyli bliskość Afryki i Azji, a zwłaszcza bliskość Indii jest to rejon atrakcyjny kulturowo dla Europejczyków. To turystyka jest najważniejszą gałęzią i motorem napędowym tego kraju. Najbogatsza infrastruktura turystyczna znajduje się na wyspie Unguja będącą centrum Zanzibaru. Atrakcją miasta wpisanego na światową listę dziedzictwa UNESCO jest Stone Town. To urokliwe miasto słynące z mnóstwa wąskich uliczek, pełnych malutkich sklepików, galerii sztuki I straganów z wyjątkowymi tkaninami. To idealne miejsce do pieszego zwiedzania i zakupu pamiątek z tej egzotycznej wyprawy. Stone Town to labirynt wiekowych uliczek gdzie można poznać smak życia tubylców. Niezależnie od tego, czy kupujesz, czy też nie, spacer po tych ulicach jest fascynującym spotkaniem z drugim człowiekiem. Spotykani tu ludzie są wyjątkowo życzliwi i uśmiechnięci. Słynące z bogatej fauny i flory, bujnej zielonej roślinności, białych plaż i lazurowego morza wyspy Pemba i Mafia należą do rzadziej odwiedzanych miejsc przez turystów, ale klimatu tego miejsca nie da się opisać, to trzeba zobaczyć podczas wakacji all inclusive. Lazurowe wody Zanzibaru to raj dla miłośników aktywnego wypoczynku nie tylko w zakresie sportów wodnych, ale także nurkowania, wędkowania, kitesurfingu, można uczestniczyć w kursie gotowania, bardzo popularna jest także jazda na rowerze, którą osobiście bardzo polecam, ponieważ uważam, że jest to najdoskonalsza formuła zwiedzania, wypoczynku i relaksu. Do najatrakcyjniejszych i najczęściej odwiedzanych plaż należą: Dzimizi, Paje, Jambani, Poingwe oraz Nungwi. Będąc na którejkolwiek z wysp trzeba obowiązkowo odwiedzić plantacje różnorodnych przypraw, a jest ich tu całe bogactwo. Najbardziej znane przyprawy uprawiane za Zanzibarze to: goździki, pieprz, cynamon i kardamon, zielona papryka, gałka muszkatołowa i wiele innych lokalnych roślin - przyprawy te są naturalnym bogactwem tego kraju. W parku Narodowym Jozani Chwaka należy obejrzeć stada trójbarwnych gere, zaś Zatoka Menai słynie z pokazów umiejętności skaczących delfinów. Niewątpliwą atrakcją są żyjące w naturalnym środowisku, żółwie morskie, ale również delfiny i różnorodne gatunki ryb. Na wyspie Pirson możemy obejrzeć żółwie olbrzymie, z których najstarszy liczy około 200 lat. Pora deszczowa na Zanzibarze trwa od marca do czerwca. Najtłoczniej jest w lipcu, sierpniu i w okolicach Nowego Roku. Kajciarzy najwięcej jest podczas monsunu: kaskazi w grudniu i styczniu lub kusi w lipcu i sierpniu. Wizę należy kupić na lotnisku koszt 50 USD. 1000 TZS to niecałe 2 zł. W hotelach bez problemu można płacić kartami, należy pamiętać, że pobierana jest prowizja w wysokość około 5%. Najkorzystniej jest płacić na Zanzibarze szylingami. To bardzo interesująca wyspa, a jej bogactwa naturalne, sympatyczni mieszkańcy, wymarzony klimat i bogactwo gastronomiczne sprawiają, że coraz więcej polskich turystów pyta o wypoczynek w tym rejonie. Wybierając się na wakacje na Zanzibar warto skorzystać z oferty niemieckich biur podróży, które oferują bogatą bazę hotelową. Należy jednak wziąć pod uwagę specyfikę miejsca, dlatego ilość hoteli świadczących usługi na wysokim poziomie nie jest duża, a ceny wyższe niż te w przeciętnych 4* obiektach. Dla osób wrażliwych raczej polecamy formułę all inclusive i odradzamy jedzenie na ulicy ze względu na specyficzne warunki higieniczne. Wybierając się na Zanzibar należy pamiętać o szczepieniach. Wymagane jest szczepienie przeciwko żółtej febrze od osób przybywających bezpośrednio z rejonu występowania tej choroby. Szczepienia zalecane – przeciwko następującym chorobom: • wirusowe zapalenie wątroby typu A • wirusowe zapalenie wątroby typu B • tężec + błonica • choroba Heinego-Medina (inaczej: poliomyelitis) • dur brzuszny • meningokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych • inne według zaleceń lekarza w bardzo rzadkich sytuacjach Poprzedni wpis Następny wpis Lokalne wyroby z Zanzibaru. Zanzibarscy rękodzielnicy są znani z niesłychanej kreatywności. Potrafią wytworzyć zarówno piękne chusty, jak i oryginalne instrumenty muzyczne. Świetnymi pamiątkami dla siebie lub bliskich będą zatem chusty kangi (w 100% bawełniane), plecione maty, kosmetyki z algami, rzeźbione figurki lub bębenki. Mieszkając przez pół roku na Zanzibarze mam możliwość poznać tę wyspę od podszewki. Niejednokrotnie przejeżdżam wyspę wzdłuż i wszerz, jeżdżąc w ramach pracy do hoteli położonych na różnych plażach Zanzibaru. Przynajmniej raz w tygodniu zaglądam do Stone Town. Poznaję kulturę, zwyczaje, zwracam uwagę na ważne dla turystów rzeczy. Później wracam na Zanzibar jeszcze raz, pracując nad przewodnikiem po archipelagu. Chociaż wyjechałam już z Afryki, Zanzibar na zawsze będzie miał miejsce w moim sercu. Tak naprawdę Zanzibar to nie tylko znana nam wszystkim rajska wyspa, ale cały archipelag, a wyspa, którą odwiedza coraz więcej turystów z Polski, nazywa się Unguja. Na północ leży nieco mniejsza Pemba, a poza nimi w okolicy znajduje się jeszcze kilka innych wysepek. Cały archipelag leży u wschodnich wybrzeży Tanzanii, kilka stopni na południe od równika. Unguja ma około dziewięćdziesięciu kilometrów długości i około czterdziestu szerokości, nie jest więc duża, ale podróż tam często stanowi pewnie wyzwanie, szczególnie dla osób wybierających się po raz pierwszy do czarnej Afryki, nawet jeśli jest to wyjazd organizowany przez biuro podróży. Oto zbiór informacji praktycznych o Unguja, zwanej dalej – dla ułatwienia – Zanzibarem, który ułatwi organizację wyjazdu i poruszanie się na miejscu. Kiedy jechać na Zanzibar Główny sezon turystyczny na Zanzibarze zaczyna się w grudniu i trwa do końca lutego. Jest wówczas gorąco (nawet ponad 35 stopni) i prawie nie pada. W tym czasie hotele z reguły są zapełnione. Pod koniec marca zaczyna się główna pora deszczowa. Robi się zimniej (czasem tylko 20 stopni) i bywają dni, kiedy pada bardzo dużo, ale można też trafić na dni prawie bez deszczu. Lato – lipiec, sierpień i wrzesień to kolejna pora sucha, jednak nie tak gorąca, jak ta zimowa, bo temperatury oscylują wokół 30-33 stopni. Zdarzają się za to dni z krótkotrwałymi, przelotnymi opadami. Krótka pora deszczowa zaczyna się w październiku i trwa do listopada, jednakże w tym okresie nie pada bez przerwy, a raczej co kilka dni i nie przez cały dzień. Często jeśli pada w nocy lub rano, to po południu wychodzi słońce. Formalności wjazdowe do Tanzanii Polacy podróżujący do Tanzanii, a więc także na Zanzibar, muszą legitymować się paszportem ważnym co najmniej 6 miesięcy od planowanego zakończenia podróży. Obowiązkowa jest także wiza do Tanzanii. Można ją uzyskać w konsulacie tego kraju w Berlinie, jednakże łatwiejszym rozwiązaniem jest po prostu wykupienie wizy pozwalającej na jednorazowy wjazd zaraz po przylocie na lotnisku. Jej koszt to 50 dolarów. Czasem urzędnicy imigracyjni wymagają zapłaty kartą kredytową, ale zgodnie z prawem mają obowiązek przyjąć też gotówkę. Nie ma konieczności zabierania ze sobą zdjęć paszportowych, urzędnik imigracyjny robi fotografie do wizy przy okienku. Często pobierane są też odciski palców. Każdy pasażer przybywający do Tanzanii ma także obowiązek wypełnić deklarację celną. Formularze dostępne są na granicy. Opuszczając Tanzanię, w tym Zanzibar, mamy obowiązek wypełnienia deklaracji wyjazdowej, którą wręczamy urzędnikowi imigracyjnemu przy kontroli paszportowej. Formularze dostępne są na lotnisku. Jak dostać się na Zanzibar Są dwa sposoby dostania się na Zanzibar – drogą lotniczą i morską. Po pierwsze funkcjonuje tu międzynarodowe lotnisko. Z Europy na wyspę przylecieć można liniami Condor (obecnie z Frankfurtu i Monachium), Ethiopian Airlines (z przesiadką w Addis Abeba), Oman Air (z przesiadką w Muskacie), Turkish Airlines (z przesiadką w Stambule) oraz Qatar Airways (z przesiadką w Dubaju), a także KLM (z dwiema przesiadkami – w Amsterdamie i Nairobi). W sezonie zimowym od 2015 roku lata także czarter biura podróży Itaka. Z Kenii na Zanzibar można dolecieć Kenya Airways i Fly540. Z Tanzanii – Precision Air oraz małymi samolotami lokalnych linii, takich jak Coastal Aviation. Z Dar es Salaam w Tanzanii codziennie kursuje też prom Kilimanjaro (Azam Marine) w cenie 35 dolarów. Każdego dnia odbywają się cztery kursy pomiędzy 7:00 i 15:30. Transport po Zanzibarze Poruszanie się po Zanzibarze nie jest skomplikowane. Do wyboru mamy taksówki, publiczne busy zwane dala-dala lub ewentualnie wypożyczenie samochodu. Taksówki są najbezpieczniejszym, najpewniejszym i najszybszym, ale też najdroższym środkiem transportu po Zanzibarze. Rozpoznać je można po czerwonych tablicach rejestracyjnych. Koszt przejazdu warto negocjować z kierowcą, przybliżone ceny kształtują się przykładowo: z lotniska do Kiwengwa: 50 dolarów z lotniska do Nungwi: 60 dolarów z Kiwengwa do Stone Town i z powrotem: 80 dolarów z Nungwi do Stone Town i z powrotem: 100 dolarów z Nungwi do Kiwengwa i z powrotem: 70 dolarów z Kiwengwa do Pingwe i z powrotem: 90 dolarów Dala-dala to lokalne busy wożące mieszkańców po całej wyspie. Można spotkać dwa ich rodzaje – starsze, tradycyjne to półciężarówki z ławkami na pace, podczas gdy nowsze to po prostu niewielkie autobusy (około 18 miejsc). Każda dala-dala ma z przodu na szybie numer i nazwę miejscowości, do której kursuje. Nie ma żadnych rozkładów jazdy. Poza nielicznymi wyjątkami w zasadzie nie ma też przystanków, zatrzymuje się na żądanie pasażerów. W Stone Town główny przystanek dala-dala znajduje się niedaleko dużego targu Darajani. Za przejazd płaci się u konduktora. Przykładowe ceny: ze Stone Town do Nungwi: 2000 szylingów ze Stone Town do Kiwengwa lub Matemwe: 1500 szylingów dodatkowy duży bagaż: 2000 szylingów Ostatnią opcją jest wynajęcie samochodu. Koszt to około 40 dolarów za dzień (auto typu Suzuki Escudo lub Toyota Rav4, nie najnowsze oczywiście, z automatyczną skrzynią biegów, ubezpieczenie w cenie, wkład własny około 100 dolarów). Dodatkowo należy przeznaczyć 10 dolarów na lokalne zezwolenie na prowadzenie pojazdów, wydawane na podstawie zwykłego, polskiego prawa jazdy (międzynarodowe nie jest konieczne). Wypożyczalnia pośredniczy w procesie uzyskania takiego zezwolenia i trwa to około 2 godziny, ale można też załatwić wcześniej, zdalnie, przesyłając wypożyczalni zdjęcie swojego prawa jazdy. Będąc na Zanzibarze korzystałam z wypożyczalni Zanzibar Maneno Car Rental (www: Jeżeli zaznaczycie, że wypożyczacie, bo poleciła Wam Ewa, to dostaniecie 5 dolarów zniżki za każdy dzień. Wynajmując auto należy pamiętać o kilku bardzo ważnych rzeczach związanych z prowadzeniem samochodu na Zanzibarze: na Zanzibarze obowiązuje ruch lewostronny, samochody mają kierownice po prawej stronie litr benzyny kosztuje około 2150 szylingów, najlepiej tankować na stacjach z zielonym logo UP lub United Petroleum. Na stacjach z czerwonym logo Gapco często trafia się chrzczone paliwo, po zatankowaniu którego auto może mieć problemy z odpaleniem. Tankujemy zawsze kiedy wskazówka pokazuje połowę baku gdyż zdarzają się problemy z zaopatrzeniem, kiedy na stacjach brakuje paliwa lokalne zezwolenie na prowadzenie samochodu należy mieć zawsze przy sobie, ale jest ono ważne tylko z krajowym prawem jazdy, więc i jego nie wolno zapomnieć w mieście obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Poza miastem robi się to już bardziej skomplikowane – nie ma znaków, a tabelka z listą limitów ma kilkanaście stron. znaków oczywiście brak, co daje lokalnej policji pole do nadużyć. Ogólnie można przyjąć, że poza miastem jeździ się nie szybciej niż 60 km/h, z pewnymi wyjątkami – na przykład droga do Nungwi to 40 lub 50 km/h policja jest skorumpowana i męcząca, na drogach spotkać można częste kontrole, podczas których policjant sprawdzi ważność ubezpieczenia, zezwolenie i prawo jazdy albo po prostu będzie chciał pogadać chwilę. Nierzadko zdarzają się mniej lub bardziej bezpośrednie prośby o pieniądze, najlepiej udawać, że się nie wie, o co chodzi na Zanzibarze są co najmniej dwa radary, złapanie na przekroczonej prędkości oficjalnie oznacza wizytę w lokalnym sądzie i spory mandat, a może nawet więzienie. Można tego uniknąć, płacąc niewielką łapówkę (co oczywiście jest nielegalne) – normalnie nie więcej niż 10 dolarów. Miejscowi oczywiście płacą mniej, a policjant będzie chciał od turysty wyciągnąć jeszcze więcej, więc trzeba dobrze wyczuć sytuację. Dyskusja nie ma sensu, chyba że jesteśmy pewni, że nie przekroczyliśmy dozwolonej prędkości. Wtedy może pomóc telefon do wypożyczalni kiedy zatrzymuje policja, należy włączyć lewy kierunkowskaz, bez tego mogą chcieć wlepić dodatkowy mandat zasady ruchu są teoretycznie podobne do polskich, w praktyce często nie są stosowane – kierowcy nie włączają kierunkowskazów przy wyprzedzaniu, za to włączają je kiedy z naprzeciwka jedzie inny samochód, wyprzedzają na trzeciego i zatrzymują się bez ostrzeżenia. Trzeba jeździć ostrożnie i zachować rozsądek należy zwracać uwagę na to, że w każdej chwili na drodze może pojawić się dziecko, kot, kurczak, koza lub krowa prowadząc w nocy trzeba uważać na nieoświetlonych rowerzystów i pieszych. nie należy się bać, wbrew pozorom poza stolicą Zanzibaru jazda wynajętym samochodem jest naprawdę nieskomplikowana Noclegi – gdzie warto spać na Zanzibarze Zanzibar pełen jest hoteli, hotelików i guesthouse’ów w najprzeróżniejszych cenach. Główne miejscowości wypoczynkowe to Nungwi i Kendwa na północnym-zachodzie, Matemwe i Kiwengwa na północnym-wschodzie, Pingwe, Paje i Jambiani na południowych-wschodzie oraz Kizimkazi na południu. Wybierając miejscowość do wypoczynku warto wziąć pod uwagę to, że na wschodnich wybrzeżach wyspy widoczne są bardzo duże różnice pomiędzy przypływem a odpływem, do tego stopnia, że w czasie przypływów w niektórych miejscach plaża jest bardzo wąska, albo znika w ogóle, a w czasie odpływów woda odsuwa się bardzo daleko, nawet kilkaset metrów. Może to pogarszać możliwości pływania w wodzie, natomiast moim zdaniem widoki na tych plażach są ładniejsze. Z kolei w zachodniej części wyspy różnice te są mniej widoczne i komfort kąpieli w oceanie jest tam większy. Stolicą jest Zanzibar Town z przepiękną starówką zwaną Stone Town. Ja sama mieszkałam w hotelu z ofertą all inclusive, jest ich na wyspie sporo, ale oprócz nich mogę polecić kilka niedrogich miejscówek, które przetestowałam sama lub w których nocowali znajomi: Matemwe: Zanzibar Bandas (ok. 200-250 dolarów za pokój dwuosobowy za noc ze śniadaniem), nie najtańszy, ale świetny hotelik prowadzony przez sympatycznych Polaków, większość domków bezpośrednio przy plaży, zbudowane z ekologicznych materiałów, w lokalnym stylu, z łazienką (ciepła woda, wc i prysznic), wifi, tarasikiem, łóżko z moskitierą, wiatrak. W cenie smaczne śniadanie. Na miejscu niewielki basen, leżaki i hamaki oraz restauracja, gdzie można o każdej porze zamówić przepyszne ryby i owoce morza. Cudowna atmosfera! Jambiani: Uhuru Beach Resort (40 dolarów za pokój za noc ze śniadaniem), małe domki bezpośrednio na plaży, niedawno wyremontowane, pokoje bardzo proste, lecz czyste, bez specjalnych udogodnień, łóżko z moskitierą, wiatrak, mały stolik i lustro, własna łazienka z wc i prysznicem (zimna woda), wspaniałe wschody słońca, darmowe wifi (zasięg w okolicy recepcji i w niektórych domkach), na śniadanie jajko na wybrany sposób i owoce, możliwość zamówienia obiadów i kolacji, w niedzielę w porze obiadowej koncerty na żywo, mały parking, niewielkie centrum nurkowe. Nungwi: Union Beach Bungalows (35-45 dolarów za pokoj za noc ze śniadaniem), wbrew nazwie są to niewielkie pawilony po kilka pokoi każdy, prawie przy plaży (oddziela je jedynie restauracja), pokoje proste, bardzo czyste, łóżko z moskitierą, wiatrak lub klimatyzacja, mały stolik i lustro, własna łazienka z wc i prysznicem (zimna i gorąca woda), z restauracji piękne zachody słońca, darmowe wifi (bardzo wolne), na śniadanie jajko i owoce, restauracja serwuje tez obiady i kolacje – dobry wybór, przystępne ceny, smacznie, mały parking. Kizimkazi: Mnana Lodge (25 dolarów za osobę za noc na tarasie wieloosobowym, od 30 dolarów za osobę za noc w pokoju), nie nocowałam tutaj a tylko zatrzymałam się na obiad, ale miejsce wygląda bardzo ładnie, schludnie, sympatyczna obsługa, dość daleko do plaży, cisza i spokój. Stone Town: Zanzibar Stone Town Lodge (45-50 dolarów za pokój za noc ze śniadaniem), w samym sercu Stone Town, niedaleko Kelele Square, domu Freddy’ego Mercury’ego i handlowej uliczki Gizenga, czyste i ładne pokoje z podstawowym wyposażeniem, łóżko z moskitierą, łazienka (wc i prysznic z ciepłą wodą), klimatyzacja, wifi. Śniadania na dachu dość proste, ale smaczne. Stone Town: Malindi Guest House (15 dolarów za noc za osobę), sama tu nie spałam, ale słyszałam dobre opinie, położony niedaleko terminala promowego i starówki, taras z widokiem na stary port. Jeśli chodzi o lepsze hotele na Zanzibarze z ofert biur podróży to poznałam ich kilka. We wszystkich opisywanych hotelach pokoje mają moskitierę i klimatyzację. Diamonds la Gemma dell’Est w Nungwi to jeden z moich ulubionych hoteli z ofertą all inclusive, ma duży wybór typów pokoi, doskonałą kuchnię, przemiłą obsługę i bardzo ładną plażę. Nie jest najtańszy, ale z to bardzo dobry hotel. Royal Zanzibar to także bardzo fajny hotel w Nungwi, w swojej kategorii cenowej bardzo dobry, chociaż jedzenie jest mniej smaczne, niż na przykład w La Gemma. Pokoje znajdują się w dwu- lub trzypoziomowych budynkach wzdłuż kompleksu basenowego. Ładna plaża, sympatyczna obsługa. Neptune Pwani leży w Pwani Mchangani, pomiędzy Matemwe a Kiwengwą. To jeden z moich ulubionych hoteli. Jest spory, ale dzięki temu, że ma dużą powierzchnię, a pokoje zlokalizowane są w niewielkich domkach, nie czuć tłoku. Jedzenie jest dobre, warto też skorzystać z bezpłatnych kolacji w restauracjach tematycznych. Animacje na bardzo wysokim poziomie. Obsługa wspaniała! Diamonds Mapenzi na wschodnim wybrzeżu, pomiędzy Pwani Mchangani a Kiwengwą to kolejny doskonały hotel w bardzo przyjemnym, zanzibarskim stylu. Wyróżnia się doskonałą kuchnią, Pokoje o różnym standardzie rozmieszczone w różnych częściach hotelu, zarówno w domkach, jak i pawilonach. Jak chyba wszędzie – obsługa bardzo miła. Melia Zanzibar jest bardzo drogim hotelem oferującym usługi na najwyższym poziomie. Pokoje wyposażone są nowocześnie, cały hotel zresztą jest bardzo elegancki, jednakże brakuje tutaj lokalnego klimatu. Jedzenie bardzo dobre. Oprócz zwykłego, dużego basenu do dyspozycji gości jest też mniejszy, sportowy, czynny całą dobę. Obsługa bardzo dobra. Bluebay i Sultan Sands to dwa sąsiadujące ze sobą hotele (jeden pięcio- a drugi czterogwiazdkowy). Oba są na bardzo przyzwoitym poziomie. Pokoje ładnie urządzone, jedzenie smaczne, obsługa mogłaby czasami być bardziej entuzjastyczna. Karafuu leży w miejscowości Pingwe. Ma bardzo ładną plażę. Pokoje o różnym standardzie zlokalizowane są w domkach i pawilonach. Kuchnia mogłaby być lepsza. Obsługa sympatyczna. Wyżywienie – co zjeść na Zanzibarze i ile to kosztuje Na Zanzibarze bardzo trudno o supermarkety, jeśli ktoś chce samodzielnie przygotowywać posiłki. Są małe sklepiki z podstawowymi produktami spożywczymi. Przykładowe ceny produktów spożywczych: butelka wody 1,5 litra: 1500 szylingów butelka coca-coli 0,5 litra: 1000 szylingów puszka kukurydzy, czerwonej fasoli lub groszku: 2000 szylingów paczka makaronu: 3000 szylingów jajko: 400 szylingów kupka mango (ok. 3-4 sztuki): 1000 szylingów mały arbuz: 2500 szylingów baton mars: 1500 szylingów wino (butelka): 13000 szylingów (alkohol trudno dostępny, najłatwiej znaleźć w Stone Town) piwo 0,5 litra: 2000 szylingów W każdej nadmorskiej miejscowości znaleźć można tańsze i droższe knajpki. Oto kilka z nich: Nungwi: Union Beach Bungalows, przy hostelu, pyszne krewetki, niezła jak na lokalne warunki pizza, ceny około 17000-23000 szylingów za danie Kendwa: Kendwa Rocks, lokalne potrawy i owoce morza, dobre makarony, ceny ok. 20000 za danie, podobno najlepsze sushi na wyspie (ale też drogie) Matemwe: Villa Kiva, przepyszne kanapki (ok. 7 dolarów), bardzo smaczne owoce morza Matemwe: Seles Bungalows, wspaniałe grillowane krewetki, chapati z nadzieniem, burgery, grillowana ryba, ceny od 15000 do 20000 szylingów Pwani Mchangani: Waikiki, niektórzy mówią, że to najlepsza pizza na Zanzibarze, ceny około 13-14 dolarów Pingwe: The Rock Restaurant, słynna knajpka położona na skale przy plaży, piękne widoki, miła atmosfera, jedzenie przeciętne (choć owoce morza były niezłe, ale makarony takie sobie, w dodatku małe porcje), bardzo drogo – od 20 dolarów za danie, 8 dolarów za drinka Stone Town: Traveller’s Cafe, z widokiem na plażę, przepyszna grillowana ryba z sałatką w cenie ok. 17000 szylingów, w menu także chapati, stek, makarony Stone Town: Archipelago, bez ładnego widoku, bardzo dobra, świeża ryba, spore porcje, ceny od około 15000 szylingów Stone Town: Livingstone’s, przy samej plaży, ze świetnym widokiem, nieco droższa niż Archipelago, smaczne jedzenie – ryba, kurczak, dania kuchni azjatyckiej Stone Town: Taperia, położona na pietrze nad główną pocztą w samym centrum, przepyszne hiszpańskie tapas w cenie od 12000 szylingów za porcję Stone Town: Maru Maru, hotel z restauracją na tarasie na dachu dostępną nie tylko dla gości, fajne miejsce na romantyczna kolację, piękny widok na zachód słońca, jedzenie niezłe, ceny od 10 dolarów W Nungwi, Jambiani czy Kiwengwa można natknąć się na małe stoiska z grillowanym kurczakiem lub frytkami za niewielkie pieniądze, jednakże różnie bywa tu z higieną i świeżością. Lepiej uważać. Będąc w Stone Town trzeba koniecznie wybrać się na nocny targ z jedzeniem w Ogrodach Forodhani naprzeciwko Domu Cudów (House of Wonders), nad samym morzem. O zachodzie słońca rozkładają się tu stoiska z jedzeniem przygotowywanym na bieżąco. Już za 3000 szylingów można zjeść tzw. Zanzibar pizza, placek przypominający bardziej indyjską parathę niż pizzę z oryginalnym nadzieniem z mielonego mięsa z posiekanymi warzywami i jajkiem. Dostępne (czasem nieco drożej) są też inne nadzienia: ryba, owoce morza, same warzywa, ser, banany, nutella, miód itp. Inną niedrogą (ok. 2000 szylingów za porcję) i sycącą potraw jest zupa Zanzibar mix – nieokreślony jakby bulion z dodatkami do wyboru: kawałkami mięsa, ziemniakami, jajkami na twardo, maniokiem itp. Można też zjeść grillowane udka kurczaka, pieczone ziemniaki i bataty, opiekane kolby kukurydzy i wiele innych, niezidentyfikowanych przysmaków. Atrakcje – co zobaczyć na Zanzibarze Zanzibar ma mnóstwo atrakcji! Wiele z nich dostępna jest bezpłatnie, czyli wszystkie piękne rajskie plaże. Za inne trzeba zapłacić. Do płatnych atrakcji wyspy należą: plantacje przypraw: 2-4 dolary Park Narodowy Jozani: 10 dolarów Dom Cudów – pałac sułtana w Stone Town: obecnie oficjalnie zamknięty, ale czasem strażnicy chcący dorobić sobie na boku otwierają, inkasując po 5 dolarów Muzeum Pałacowe w Stone Town: 3 dolary targ niewolników w Stone Town: 5 dolarów Prison Island: od 15000 szylingów za łódkę, wstęp 4 dolary Seaweed Center – plantacja alg morskich w Paje: 10 dolarów Butterfly Center – farma motyli nieopodal Jozani: 5 dolarów piwnice niewolników w Mangapwani: 1 dolar jaskinie w Mangapwani: 3 dolary Mnarani Aquarium w Nungwi – centrum informacji o żółwiach morskich: 5 dolarów jasknia koralowa w Kiwengwa: 5 dolarów Dodatkowe informacje Walutą Tanzanii, a zatem i Zanzibaru, jest szyling tanzański (TZS). Warto sprawdzić kurs przed wyjazdem, w październiku 2017 r. był następujący: 1 USD = 2145 TZS (jeśli wymieniamy banknoty 50- lub 100-dolarowe) lub 1 USD = 2000 TZS (jeśli wymieniamy mniejsze nominały) 1 EUR = 2400 TZS Na całym Zanzibarze można bez problemu płacić w dolarach (kurs używany w sklepach czy knajpkach to najczęściej 1 USD = 2000 TZS). Akceptuje się tu jednak tylko banknoty nowsze niż z 2000 roku. Starsze można ewentualnie wymienić w banku, jednak po bardzo niekorzystnym kursie. W Stone Town można znaleźć kilka bankomatów – najbezpieczniejszy jest Barclays Bank, ale on pobiera sporą prowizję. Gotówkę otrzymuje się w szylingach. Sporo jest też kantorów, najlepiej szukać ich przy ulicy Gizenga na tyłach Domu Cudów. Rzadko można płacić kartą, a nawet jeśli jest taka możliwość to bywają problemy z MasterCard (z Visą z reguły jest wszystko w porządku). Niektóre hotele dodają do płatności kartą prowizję. W małych sklepach trzeba płacić gotówką. Przy ulicy Kenyatta znajduje się kilka sklepów z pamiątkami, które akceptują karty kredytowe. Wybierając się na wakacje, oczywiście warto się ubezpieczyć. Jadąc z biurem podróży mamy w pakiecie podstawowe ubezpieczenie, jednak jego sumy są z reguły dość niskie, zatem warto pomyśleć o tym, by się doubezpieczyć. Ubezpieczenie Pakiet Komfortowy w Hanse Merkur kosztuje tylko kilka złotych za dzień, a daje dobrą ochronę. Trzeba być jednak przygotowanym na to, że w przypadku konieczności wezwania lekarza, często trzeba opłacić rachunek samemu, a następnie zwrócić się do ubezpieczyciela o zwrot kosztów. Najlepiej jednak zadzwonić od razu na infolinię i zgłosić swój przypadek jeszcze przed wezwaniem lekarza. Jeśli chodzi o zdrowie, to lepiej na Zanzibarze nie chorować. W Stone Town otwarto jakieś dwa lata temu szpital, ale leczenie w nim jest drogie, więc dobrze mieć porządne ubezpieczenie. Poza Stone Town pomoc medyczna praktycznie nie istnieje. W Nungwi i Kiwengwa funkcjonują apteki z podstawowymi lekami, ale lepiej mieć zapas swoich. Podobno zagrożenie malarią jest na wyspie znikome, ale lepiej spać pod moskitierą i używać repelentów. Wodę należy pić wyłącznie butelkowaną. Zdarzają się problemy żołądkowe i biegunka (mimo przestrzegania zasad higieny) wynikające z odmiennej flory bakteryjnej. Wchodząc do wody trzeba uważać na jeżowce. Można spotkać meduzy, lecz są one niegroźne, pozostawią najwyżej kilka czerwonych, nie swędzących punktów na skórze. Nawet przy pochmurnym niebie należy używać kremów przeciwsłonecznych. Nie ma żadnych szczepień obowiązkowych na Zanzibarze, chyba że przylatuje się z któregoś z krajów afrykańskich. Wówczas wymagany jest żółty certyfikat potwierdzający szczepienie na żółtą gorączkę. Zdarza się, że pogranicznicy wymagają certyfikatu także od osób przylatujących bezpośrednio z Europy, choć nie powinni. Szczepienia zalecane obejmują żółtaczkę typu A i B, polio, tężec, dur brzuszny czy błonicę. Na Zanzibarze najłatwiej dogadać się po angielsku, choć w mniejszych miejscowościach nie wszyscy mówią w tym języku. Oficjalnym językiem jest suahili. Kilka podstawowych zwrotów: habari – dzień dobry (co słychać?) nzuri – dobrze jambo – cześć (typowe powitanie dla turystów, miejscowi tak do siebie nie mówią) asante (sana) – dziękuję (bardzo) karibu – nie ma za co / witaj (jak angielskie you’re welcome/welcome) tafadhali lub naomba – poproszę nataka – chcę sitaki – nie chcę samahani – przepraszam sina pesa – nie mam pieniędzy hakuna matata – nie ma problemu (dla turystów, miejscowi tak do siebie nie mówią) hamna shida – nie ma problemu (tak mówią miejscowi) wapi? – gdzie? ngapi? – ile? Na Zanzibarze przez cały rok obowiązuje czas wschodnioafrykański (East Africa Time, EAT), o 3 godziny późniejszy od czasu uniwersalnego czasu koordynowanego (UTC). W stosunku do czasu w Polsce latem dodaje się jedną godzinę, a zimą dwie, gdyż w Tanzanii nie obowiązuje zmiana czasu zimowego na letni i odwrotnie. Przez cały rok używa się jednego czasu. Słońce wschodzi o 6:30 rano i zachodzi o 18:30 wieczorem. Gniazdka na Zanzibarze są typu brytyjskiego, z trzema bolcami, więc wybierając się w podróż warto zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Są one często dostępne na recepcjach hoteli, a jeśli zupełnie nie ma możliwości zdobycia adaptera, możliwe jest włożenie do kontaktu polskiej wtyczki przy użyciu na przykład długopisu, którym zwalnia się blokadę w miejscu gdzie powinien zostać wsunięty trzeci bolec. Napięcie wynosi 220-240V. Przerwy w dostawie prądu są bardzo powszechne. Jeśli chodzi o internet, to obecnie dostępny jest prawie wszędzie. W większych i średnich miejscowościach często można znaleźć bary i restauracje oferujące internet bezprzewodowy. Wiele hoteli również oferuje swoim gościom bezprzewodowy internet, często bezpłatnie. Można również korzystać z internetu mobilnego, wystarczy w tym celu zaopatrzyć się w przedpłaconą kartę sim lokalnego operatora (komórka, tablet) lub modem USB (laptop), doładować i korzystać w każdym miejscu, gdzie występuje zasięg telefonii komórkowej. Niestety na Zanzibarze w wielu miejscach zasięg ten jest dość słaby, zatem połączenie z internetem mobilnym może mieć bardzo niską jakość. Najlepszy zasięg i szybkość mobilnego internetu posiada obecnie sieć Halotel. Pamiątki najlepiej kupować w Stone Town. Przy ulicy Gizenga znajduje się mnóstwo małych sklepików, w których trzeba się targować. Alternatywą jest kilka sklepów ze stałymi cenami przy prostopadłej do niej ulicy Kenyatty. Najbardziej typowe pamiątki z Zanzibaru to przyprawy. Można tu też kupić biżuterię z tanzanitem (kamień pochodzący z Tanzanii, wydobywany w okolicach Aruszy), drewniane figurki, tradycyjne chusty, kosmetyki z algami, kawę i herbatę. Kupując pocztówki najlepiej od razu zaopatrzyć się w znaczki. Znaczek do Europy ma wartość 1400 szylingów, ale sklepy życzą sobie za niego 1 dolara. Cena pocztówki to także około 1 dolara. Kartki do Europy idą od dwóch do czterech tygodni i ie ma pewności, czy dotrą. Artykuły Poniżej lista artykułów na blogu Daleko niedaleko dotyczących Zanzibaru: Zanim dotrzesz na Zanzibar… Na niewolniczym szlaku Pewnego dnia w Nungwi Zanzibar Freddiego Mercury’ego – śladami, których nie ma Opowieść o zanzibarskich algach Małpie figle w puszczy Jozani Wyspa goździkami pachnąca Podwodny świat wokół Zanzibaru Kamienne Miasto o wielu twarzach Historie zaklęte w drzwiach Przewodnik po Zanzibarze W kwietniu 2018 roku nakładem wydawnictwa Bezdroża, w serii Travelbook, ukazał się przewodnik po Zanzibarze mojego autorstwa. Znajdziecie w nim jeszcze więcej praktycznych informacji dotyczących podróżowania po wyspie i archipelagu, a także opisy tamtejszych atrakcji turystycznych, plaż i zabytków, a także miejsc leżących nieco na uboczu turystycznych szlaków. Dostaniecie namiary na polecane hotele i hostele, agencje turystyczne, centra nurkowe i wiele więcej. Spędziłam nad jego przygotowaniem i napisaniem bardzo dużo czasu, więc myślę, że wybierając się na Zanzibar, warto po niego sięgnąć. Kliknij tutaj i kup :) Informacje są aktualne na październik 2017 r. Jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości dodatkowe informacje albo wiesz, że coś już jest nieaktualne, daj mi o tym znać w komentarzu poniżej. Dziękuję! Wybieracie się na Zanzibar? Planujecie wakacje na własną rękę czy wyjazd zorganizowany? Macie jakieś dodatkowe pytania lub wątpliwości, na które nie odpowiedziałam w tekście? Piszcie w komentarzu, chętnie odpowiem! Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)- Ewa a Tagi: informacje praktycznejambianiNungwiStone TownZanzibar Przeczytaj też... Naszą podróż na rajski Zanzibar zaplanowaliśmy na przełom stycznia-lutego, nie bez powodu. To idealna pora na wakacje, kiedy w Polsce panuje zima, na Zanzibarze jest cieplutko i bardzo przyjemnie. To ważne, bo pogoda na wyspie w tym czasie jest idealną zarówno do plażowania i opalania, jak i zwiedzania.